24 marca 2017 , Imieniny: Gabrieli, Marka, Seweryna
 
W aktualnym numerze:
  Wiadomości Sierakowickie -> Czytaj archiwalny numer 2 z dnia 2017-02-01
 






 

Biskup znad Słupii


28 czerwca minie 25 lat istnienia parafii w Tuchlinie. W jej historię wpisało się szereg osób, z których wiele już nie żyje. Czas jest nieubłagany i powoli zaciera ślady ludzi, którzy byli tu przed nami. M.in. im właśnie, jak i całej wspólnocie Kościoła w Tuchlinie poświęcony będzie powstający krótki album, który niebawem się ukaże. Już teraz jednak, chciałbym przypomnieć postać trochę chyba zapomnianą, a przecież tak mocno wpisującą się w dzieje Kościoła w Polsce, mimo, iż w jego czasach, Polski na mapie Europy nie było…

Jadąc szosą obok parafialnego cmentarza w Tuchlinie, dostrzec można, stojący poza jego ogrodzeniem, kamienny krzyż, u którego podstawy widnieje napis, informujący, iż właśnie tu, w Tuchlinie, urodził się w 1795 roku - Jan Nepomucen Marwicz, późniejszy Biskup Chełmiński. I na tym właściwie kończy się wiedza ogółu na jego temat. Tegoroczny jubileusz parafii jest doskonałą więc okazją, aby tę wiedzę poszerzyć. Więcej! Jak pokazuje poniższa biografia biskupa rodem z wioski nad Słupią, był on mocno zaangażowany w dzieło edukacji, prowadzonej na terenach powierzonej mu diecezji. Każe to poważnie zastanowić się nad sprawą nadania imienia miejscowej szkole. Dlaczego nie miałoby to być imię człowieka, wywodzącego się z Tuchlina, który 29 lat przewodził Kościołowi chełmińskiemu, a którego w połowie niemieckie pochodzenie, nie przeszkodziło w walce o polski język w szkołach, co w czasach zaborów nie było rzeczą ani łatwą, ani błahą? Każda wspólnota winna dbać o to, aby „kurz” mijających lat i wieków, nie przykrył pamięci o ludziach, którzy swoim życiem zapisali się złotymi zgłoskami w annałach dziejów parafii, gminy, diecezji, kraju… Dla parafian z Tuchlina taką osobą winien być Biskup Marwicz, jak również i ci, którzy 25 lat temu zaczęli wznosić mury kościoła.

Ks. biskup Jan Nepomucen Marwicz (von der Marwitz)
(1857–1886)

„Moim nieustającym staraniem będzie dać gminom chrześcijańskim na duszpasterzy i duchownych przewodników takich kapłanów, którzy okażą się zdatnymi do budowania królestwa Bożego, w sercach wiernych tak przez żywe poznanie nauki chrześcijańskiej, jak i przez budujący przykład życia kapłańskiego i ofiarną gorliwość” – te słowa stanowią niejako motyw główny myśli o seminarium biskupa pochodzącego z ziemi kaszubskiej, a konkretnie z Tuchlina koło Sierakowic (ur. w 1795). Troska o formację duchową oraz intelektualną kapłanów, cechowała posługę arcypasterską biskupa Marwicza w diecezji chełmińskiej. Za niego bowiem zaczynają się coraz częstsze i tak bogate w skutki podróże pomorskich księży i kleryków na uczelnie zachodnie […], skąd wracali jako doktorzy, licencjaci i profesorowie gimnazjalni. Dla niezamożnych, ale zdolnych i chętnych studentów biskup potrafił wyjednywać stypendia z tzw. „Funduszu sekularyzacyjnego Prus Zachodnich”. Sędziwy i urobiony życiowo biskup sam doświadczył, ile warte jest regularne studium wyższe. Jako dorosły człowiek, po ukończeniu kariery wojskowej (był oficerem pruskim i brał udział w bitwie narodów pod Lipskiem w 1813 r. Uratował wówczas życie królewiczowi pruskiemu, późniejszemu cesarzowi Wilhelmowi I), uczęszczał do gimnazjum brandenburskiego, słuchał teologii we Wrocławiu, od 1827 roku w Bonn. Wreszcie ukończył studia w Pelplinie, gdzie 10 kwietnia 1830 roku został wyświęcony na kapłana.

Biskupowi Marwiczowi najwięcej leżały na sercu sprawy katechetyczne, czyli nauczanie ludu i dzieci. Zaraz na początku swego biskupstwa wydał kwestionariusz w sprawie szkolnictwa. Dnia 21 listopada 1860 r. wystosował orędzie do duchowieństwa, aby w kazaniach i rozmowach duszpasterskich budzić zainteresowanie się rodziców szkołą, aby rządcy parafialni co dzień albo przynajmniej trzy razy na tydzień udzielali nauki religii w szkołach, a we wszystkich wioskach, bardziej odległych od kościoła parafialnego, przynajmniej raz na miesiąc wizytowali swoich nauczycieli; aby wreszcie utrzymywali żywy kontakt z gronem pedagogicznym, i co niedzielę i w święta głosili katechezy popołudniowe po kościołach. Nakazał również, aby nauka przygotowawcza do sakramentów świętych trwała dwa lata i pod koniec roku 1861 kazał wydać, jako katechizm diecezjalny, katechizm Deharbe’go, nieco zmieniony dla potrzeb diecezji, i to w wydaniu większym i mniejszym, w języku polskim, niemieckim i w wydaniu polsko–niemieckim. Za biskupa Marwicza zaczął wychodzić, jako tygodnik o treści religijnej, „Pielgrzym”.

Ale i poza tym wszystkim sędziwy biskup pomorski, żywo był zainteresowany szkolnictwem wyższym, niższym i najniższym swego obwodu arcypasterskiego. Orędzie z dnia 13 lutego 1870 roku, nakłada na duchownych obowiązek zakładania ochronek dla dzieci. W 1863 roku ofiarował Sierakowicom pierwszy przytułek dla ubogich, stojący do chwili obecnej w pobliżu kościoła św. Marcina. Za jego też wolą „Collegium Marianum”, przekształciło się w biskupie progimnazjum. Jeszcze przed uchwaleniem ustawy o nadzorze szkolnym, wystosował wraz z ludnością katolicką, petycję do parlamentu, w której ostrzegał przed próbą reformy, zapowiadającej wprowadzenie szkoły bezwyznaniowej. Jako taki protektor nauczania i wychowania dzieci i ludu w duchu Kościoła, biskup Marwicz, mimo że – albo może właśnie dlatego że – jak ustalają badania ks. Ringwelskiego – „był z przekonania politycznego Niemcem”, choć część rodziny i jego matka były pochodzenia kaszubskiego i polskiego, „zdecydowanie występował zawsze w obronie zasady nauczania dzieci w ich języku ojczystym”. Jego zdecydowany sprzeciw wobec treści, które niósł ze sobą „Kulturkampf” (walka z tym wszystkim, co nosiło ślad polskości), był powodem szeregu restrykcji skierowanych przeciwko niemu. Osiemdziesięcioletni biskup chełmiński otrzymywał kary tak często, że pewnego razu nie miał się czym wykupić z rąk komorników pruskich. Obłożono mu wtenczas aresztem powóz, który diecezjanie wykupili na przetargu w Starogardzie i zawieźli do Pelplina do dyspozycji ks. biskupa. Rozwścieczeni landraci i prezydenci władz wojewódzkich wysłali do Pelplina eskortę pułku czarnych huzarów z Wrzeszcza z rozkazem natychmiastowego aresztowania opornego biskupa. Aresztowany ks. biskup Marwicz poprosił dowodzącego plutonem oficera, by pozwolił mu się przebrać („nie chcecie mnie chyba prowadzić w szatach biskupich przez Pelplin?”). Oficer skwapliwie wyraził zgodę […]. Ale jaka była konsternacja i osłupienie wszystkich, kiedy po chwili z komnat biskupich wyszedł biskup w galowym mundurze oficerskim pułku czarnych huzarów, z wysokimi orderami na piersiach, i wydał krótki rozkaz: „Całość na moją komendę! W tył zwrot! Odmaszerować!”. Krążyły wówczas różne wersje tego wydarzenia. Zawsze jednak przy jego opowiadaniu, śmiano się z bezsilności władzy, ksiądz biskup zaś stał się bohaterem.

Mimo wielu starań, nie udało się biskupowi Marwiczowi, zapobiec zamknięciu Seminarium Duchownego przez zaborców. Podeszły wiekiem, ciężko doświadczony przez władze i wypadki, czekał z tęsknotą chwili, kiedy to w murach pustej uczelni zakwitnie ponownie życie. Ale nie doczekał się otwarcia seminarium. Dwudziestopięciolecie swego biskupstwa i pięćdziesięciolecie kapłaństwa musiał obchodzić bez swoich kleryków. Umarł licząc blisko 91 lat dnia 29 marca 1886 roku.

Ks. Jarosław Dunajski

Przy opracowaniu biografii ks. Biskupa Marwicza, wykorzystano następujące pozycje:
- ks. Franciszek Manthey: „Sto lat Seminarium Duchownego w Pelplinie”; w: „Księga Jubileuszowa 350 lat Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie (1651 – 2001)”;
- ks. dr Henryk Ormiński: „Sługa Boży Ksiądz Biskup Konstantyn Dominik”;
- „Wiadomości Sierakowickie”

Wersja do druku
Wyślij znajomemu

 

 
  Czytaj - Archiwum - Komentarze - Księga Gości - Kontakt
Wiadomosci Sierakowickie - R-net 2003
 
Czytaj Archiwum Komentarze Księga gości Kontakt